Niby na nadejście wiosny czekają już wszyscy, a jednak dla pewnej grupy osób jest to najgorszy okres w roku. Nienawidzą go osoby uczulone na pyłki, które o wiele lepiej czują się jesienią czy nawet zimą, kiedy większość roślin „zapada w zimowy sen”, zostaje przykryta warstwą śniegu i na moment obumiera, by odrodzić się wraz z nadejściem pierwszych cieplejszych dni. A co pyli w maju i co tak naprawdę jest winowajcą tych wszystkich problemów alergicznych?
Początek maja to ten moment, w którym pylenie rozpoczynają przede wszystkim specjalne gatunki wczesnokwitnących traw. A niestety trudno ich unikać. Rosną one dosłownie wszędzie – ludzie sadzą je w swoich ogródkach, by wypełnić pustą przestrzeń przecudnie zielonym trawnikiem, ale też ten typ roślinności wyrasta samowolnie i to na dziko – przy drogach, chodnikach, w parkach i na łąkach. W maju pylą również szczaw oraz babka. Jeżeli chodzi natomiast o gatunki samych drzew, te najbardziej szkodliwe dla alergików to sosna oraz dąb, czyli dwa typy roślinności rosnącej na terenie niemalże całej Polski. Ostatnią roślinką, która może wywoływać reakcje alergiczne w maju, jest wszystkim dobrze znana pokrzywa. Czasem to właśnie kontakt z nią może doprowadzić do bardzo przykrych objawów i to nie tylko tych wynikających z poparzenia skóry ostrymi parzydełkami.
Jak więc taki alergik może sobie pomóc w tym trudnym dla niego okresie w roku? Przede wszystkim powinien jeszcze przed przyjściem wiosny umówić się na wizytę do gabinetu alergologicznego, by zdobyć leki zwalczające objawy uczulenia na pyłki.