Super, ekstra!! Gdy dowiedziałam się o kolejnej ciąży byłam wniebowzięta. Kolejny dzidziuś już rósł w moim brzuchu. Byłam pełna nadziei, że tym razem wszystko się uda i że uda mi się donosić ciążę. Po kilku poronieniach człowiek podchodzi do tematu bardzo bardzo ostrożnie. Nie chwaliliśmy się nikomu, dopóki nie byliśmy pewnie, że serduszko bije, że ta mała istotka rozwija się prawidłowo, jak na wiek ciąży.
Ciąża oznaczała też konieczność zwolnienia tempa. Od razu wzięłam zaświadczenie od ginekologa i przedstawiłam swojemu ówczesnemu szefowi. Nie był zbyt zadowolony, że kolejny raz idę na zwolnienie oraz będę nieobecna przez długi czas. Z drugiej strony od razu mi pogratulował i z tym jego sztucznym uśmiechem stwierdził, że bardzo się cieszy. Hmmm, chyba mi czołg tu jedzie, pomyślałam w głębi duszy. Teraz był czas dla mnie i dla malutkiej.
W piątym miesiącu doszliśmy do wniosku z mężem, że przydałoby się wymienić podłogi, gdy córeczka się urodzi. Stary parkiet był już w bardzo kiepskim stanie – klepki się ruszały, a cyklinowanie czy też czyszczenie parkietu nie wchodziło w grę. Postawiliśmy na panele podłogowe, z racji stosunku ceny do jakości. Przy dzieciach podłogi niszczą się wyjątkowo szybko, więc nie byłoby sensu kupować drogiej deski podłogowej.
Po przeanalizowaniu naszej sytuacji i przespaniu się z myślami o nowych podłogach uznaliśmy, że najlepiej wymienić podłogi zanim mała się urodzi. Wyobraźcie sobie, że mamy do przenoszenia dodatkowo łóżeczko, meble, ubrania, wanienkę – te wszystkie rzeczy zajmują całkiem sporo miejsca. Gdyby była mowa o wymianie podłogi w jednym pomieszczeniu to nie byłoby problemu. Ale przy wymianie podłóg w całym mieszkaniu trzeba być dobrze zorganizowanym.
Drugą kwestią było ogarnięcie tematu finansowo – nie mieliśmy zbyt wiele oszczędności, dlatego przez myśl przeszła nam pożyczka w banku. Najlepsze kredyty gotówkowe zaoferowały nam banki: Eurobank oraz Krakowski Bank Spółdzielczy. Najdrożej było w PKO Banku Polskim. Przy założeniu wzięcia kredytu w kwocie 5000 złotych musielibyśmy spłacić 7200 złotych. Całkiem sporo. Nawet nie sądziłam, że kredyty są tak drogie.
Postanowiliśmy pożyczyć się pieniędzy od rodziców, a pożyczone pieniądze spłacać z premii męża i zwrotów podatków. Madzia ma już ponad rok, panele są wymienione, a pożyczka u rodziców spłacona. Myślę, że to było najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. W tej chwili naszym celem jest zakup nowego auta – dlatego też piszę teksty preclowe, żeby uzbierać na auto… Jeszcze nie wiemy ile uda nam się uzbierać, być może część będziemy musieli się pożyczyć. Mam nadzieję, że moi rodzice będą mieli na tyle funduszy, aby nam pożyczyć na auto – szkoda mi pieniędzy na odsetki dla banku. Wolę kupić porządne czekoladki i flaszkę Whisky niż płacić 2 tysiące za pożyczkę.
Niestety, ale kredyty bankowe są mega drogie. Jeśli ma się możliwość pożyczki nie z instytucji bankowej to szczerze polecam taki rozwiązanie.
Jedynym minusem jaki tu widzę jest wolniejsze spłacanie pożyczki – przy kredycie bank zabiera z konta i sprawa jest rozwiązana.