Prognozy jasno wskazują, że liczba rozwodów przeprowadzanych w Hiszpanii może wzrosnąć o nawet 75%, porównując statystyki z rokiem poprzednim. Wszystko przez pandemię koronawirusa i związaną z nią społeczną izolację. Seksuolodzy oraz psycholodzy nie zrealizowali jeszcze podobnych badań w Polsce, natomiast pewne jest, że także u nas wystąpi tendencja wzrostowa.
Dlaczego się rozwodzimy?
Główną przyczyną nie jest sam koronawirus, ale obostrzenia, jakie wywołał COVID-19. Narzucenie społecznej izolacji wywołało konieczność pozostawania w domu, bez kontaktu z innymi ludźmi, poza domownikami. Do tego dochodzi panika, obawa o zdrowie, frustracja, w końcu problemy finansowe, które spowodował brak możliwości generowania dochodów, utrata pracy czy obniżenie pensji. Wiadomo na pewno, że niekorzystnie wzrosły dane dotyczące przemocy domowej. Nie ma wątpliwości, że to właśnie w dobie pandemii dowiedzieliśmy się prawdy o własnych związkach. Ci, którzy przetrwali, mogą czuć się zwycięzcami, bo wiele par przechodzi ogromny kryzys. Niektórym uda się go przezwyciężyć, inne niestety będą dążyć do formalnego rozpadu, czyli rozwodu.
Procesy rozwodowe w czasie pandemii koronawirusa
Sprawy rozwodowe przewidziane na marzec, kwiecień oraz maj tego roku zostały przełożone, potwierdza zajmujący się tego rodzaju procesami adwokat. Olsztyn, Warszawa, Kraków, bez względu na miasto na terenie naszego kraju tendencja była identyczna. Z jednej strony to szansa dla małżeństw, by naprawić swoje związki i móc walczyć o miłość, z drugiej jednak ogrom pracy dla sądownictwa, które dopiero teraz rusza z odbywaniem zaległych spraw, których istotą są rozwody. Olsztyn i inne miasta już teraz odnotowują spore przesilenie, a jeśli prognozy dotyczące jeszcze większej liczby rozwodów sprawdzą się, sytuacja pogorszy się o wiele bardziej.
Nie pomaga zapewne fakt, że w czasie pandemii koronawirusa zawieszone są mediacje pomiędzy małżonkami. Pary nie mogą uczęszczać także na terapie związków. Co prawda, niektórzy specjaliści udostępnili możliwości spotkań online, natomiast nie jest pewne, czy taka forma jest na pewno skuteczna.
Fala rozwodów jest nieunikniona, ale nie wiadomo jeszcze, jak duża będzie. Do tej pory każdego roku odnotowywano średnio 70 000 rozpadów małżeństwa zatwierdzonych przez polskie sądownictwo. Oznacza to, że rozwodziło się nawet co trzecie zawarte małżeństwo. Jeśli liczby te będą jeszcze większe, można spodziewać się ogólnopolskiego kryzysu relacji międzyludzkich.
